niedziela, 3 lutego 2013

Nieumarła i niezamężna- Mary Janice Davidson





Zastanawiałam się, czy kupić ten pakiet książek o królowej Betsy. Kusiły mnie pozytywne recenzje i chciałam przeczytać coś co wprawi mnie w dobry nastrój. Mój wybór padł na "Nieumarłą". Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Czy pierwszy tom serii sprostał moim oczekiwaniom?

                                    Dzień, w którym umarłam, zaczął się kiepsko
                                       i z każdą chwilą stawał się coraz gorszy.

Jednego dnia wylecieć z pracy i wpaść pod samochód- to doprawdy flustrujące. Ale nie to najbardziej przybija Betsy Taylor, byłą sekretarkę...i świeżo upieczoną wampirzycę. Jej największym problemem nie jest nowy stan ciała i ducha, ale fakt, że ma na nogach tanie, paskudne buty...To jednak dopiero początek kłopotów. Wśród wampirów krążą plotki, że właśnie ona ma zostać nową królową. A Betsy odkrywa, że w nowym życiu (po życiu) ma do wypełnienia niebezpieczną misje. A do pomocy- zabójczo przystojnego i irytująco staroświeckiego nieumarłego.

Ten krótki opis z okładki nakreśla czytelnikom z czym mniej więcej będą mieli do czynienia. Już po kilku stronach wiedziałam, że główna bohaterka nie jest typową przedstawicielką gatunku Paranormal Romance. Betsy była pyskatą, niezależną egoistką, która dla nowej pary szpilek zrobi wszystko. Jej miłość do butów przekraczała granice :). Trochę to było męczące, ale przynajmniej ją wyróżniało na tle innych.
Podczas swoich przygód poznała wielu sprzymierzeńców oraz swojego największego wroga- wampira Nostro (zwanego Nosaczem). Nie mogę też zapomnieć o seksownym, szerokim w barach, kandydacie do serca naszej walecznej sekretarki- Ericu Sinclaire. Ten chłop jak dąb nie raz pomógł Betsy w kłopotach. Chemia między bohaterami była wyczuwalna, ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Pewnie dlatego, że Eric był strasznie bezpłciowy. Niczym się nie wyróżniał...Taki tam typowy, złośliwy facet, jakich wielu w tym gatunku literackim. Nawet nie wiem co więcej mogłabym o nim napisać...a to znaczy, że mój stosunek do niego był totalnie obojętny.

Niestety autorka stworzyła tylko jedną charakterystyczną postać. Jest nią Betsy. Reszty moim zdaniem nie dopracowała. Niby są, ale ja już prawie o nich nie pamiętam. Może zmienię zdanie w drugim tomie, zobaczymy. Akcja powieści nie wlekła się, przeczytałam Nieumarłą w kilka godzin..i to jest spory plus. Historia była ciekawa, wciągająca, ale niestety schematyczna. Czytelnik po kilku stronach wie jak się to wszystko skończy. Ale było coś, dzięki czemu nie rzuciłam książki w kąt :)

Ta pozycja naprawdę sprawdziła się jako rozweselacz! Nie raz się uśmiałam, sytuacje i dialogi były komiczne i cały czas czekałam co ciekawego lub głupiego powie Betsy :) Wkurzało mnie tylko nagminne powtarzanie słowa FUJ, ale mozna to przeżyć. Prosty język i humor, sprawiły, że postanowiłam dać szansę reszcie książek z serii o królowej Nieumarłych....

Moja ocena: 5/10

Polecam osobom, które szukają w książkach humoru (często durnego), mają dosyć czytania o mrocznych i ponurych wampirach i mają ochotę na lekkie czytadło przed snem...lub w ciągu dnia :)

Odpowiada wam humor zaprezentowany w Nieumarłej? Czytaliście kolejne tomy tej serii? Są lepsze czy gorsze? Pozdrawiam :)

4 komentarze:

  1. lubię "durny humor" - może kiedyś uda mi się przeczytać cały pakiet :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam zamiaru sie za to brac. Wampiry mi się przejadły, a choć lubię humor w książkach, to raczej cięty i inteligentny, a ta seria nie wydaje mi się zbyt ambitna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie moje klimaty ;(.
    Przepraszam, ale odrzuca mnie od książek przepełnionych miłością i wampirkami... czyli miłosnymi wampirkami ;).

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń