czwartek, 7 lutego 2013

Drżenie- Maggie Stiefvater

         Spadając w drżącą pustkę
         wyciągam do Ciebie dłoń
         zatracam się w zimnym żalu
         czy ta krucha miłość jest
         sposobem
         by powiedzieć
         żegnaj...


Miałam spore oczekiwania wobec tej książki. Wysokie oceny i pozytywne recenzję sprawiły, że zainteresowałam się tą serią i czym prędzej ją kupiłam. Chyba coś  jest ze mna nie tak, bo....moim zdaniem pierwszy tom był strasznie nudny!

Współczesna opowieść o wilkołakach? Tak! A w niej miłość, przyjaźń, wielka samotność, okrucieństwo, poświęcenie i ból.
Kiedy zapada zmierzch, robi się coraz zimniej, niektórzy ludzie stają się wilkołakami. Grace odkrywa, że musi walczyć o wilkołaka Sama, którego pokochała. Zagrażają mu myśliwi i mróz, który może sprawić, że Sam nigdy nie odzyska ludzkiej postaci.

Opis jakich wiele, jednak myślałam, że pomimo schematyczności, ta książka będzie całkiem niezła. Nie spotkałam się wcześniej z motywem, w którym wilkołaki reagują w taki sposób na temperaturę otoczenia a po przeczytaniu serii o Mercedes Thompson byłam bardzo pozytywnie nastawiona do zmiennokształtnych. Podobała mi się ich siła, zwinność i charyzma. A co nam zaserwowała autorka Drżenia? Ciepłe kluchy....

Główna bohaterka została w dzieciństwie zaatakowana przez sforę wilków, ale jeden z nich ją uratował. Grace postanowiła zapamiętać jego smutne oczy o kolorze złota. Po kilku latach, miasteczkiem Mercy Falls wstrząsnęła wiadomość o kolejnym ataku ze strony dzikich zwierząt. Ich ofiarą był kolega z klasy Grace. Mieszkańcy postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i poszli do lasu by wymierzyć sprawiedliwość. Już się nastawiałam na wciągającą historię z mocną akcją w tle :) Wszystko szło dobrze do momentu pojawienia się na scenie głównego bohatera. Sam- wilk o ludzkich oczach, był przysłowiowym gwoździem do trumny tej powieści. Zaczęła się walka o jego człowieczeństwo.

Akcja tego tomu była tak mdła, że miałam problemy z dobrnięciem do końca. Męczyłam się, przerywałam czytanie, ponownie sięgałam po książkę i znowu dawałam sobię z nią spokój. Po dwóch tygodniach (!) udało mi się ją skończyć. Powinnam dostać order za cierpliwość :)
Bohaterowie byli nieciekawi i w sumie w ogóle mnie nie interesował ich los. Do Grace na samym początku poczułam nić sympatii, bo zachowywała się rozsądnie, wiedziała czego chce i nie wstydziła się swoich pragnień. Jednak w rezultacie mnie i tak rozczarowała. Sam mnie irytował przez cały czas! Jego bezbarwność, pierdołowatość i ciągłe użalanie się nad sobą- to wszystko doprowadzało mnie do furii...Zamiast działać, wolał siedzieć (lub leżeć) na łóżku i układać ckliwe piosenki na cześć Grace.
Może ja czegoś nie zrozumiałam w tej opowieśći, może była tam głębia, której nie odkryłam...Nie wiem. Ja czułam tylko znużenie i coraz większą niechęć.

Styl autorki jest prosty i łatwy w odbiorze, jednak jak dla mnie napisała wyjątkowo naiwną i nudną powieść. Nie mam nic więcej do dodania.

Moja ocena: 2/10

Nie polecam bo nie wiem komu...raczej odradzam :) Jest wiele ciekawszych książek na świecie!

P.S jak zwykle z rozpędu kupiłam całą serię. Jest sens czytania kontynuacji? Zacznie się coś w końcu dziać? :) Jak wam się lektura podobała?
Pozdrwaiam :)


10 komentarzy:

  1. order to powinnaś dostać za słowotwórstwo! pierdołowatość, haha ;D
    kupiłam niedawno "Drżenie" i nie zrażam się Twoją opinią; zaplanowałam sobie bowiem, że spodoba mi się ta książka :D dowiem się, kiedy wreszcie zacznę ją czytać. na razie czeka na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej ja nie wiedziałam, że nie ma takiego słowa jak "pierdołowatość" :D muszę to sprawdzić ;) nie twierdzę, że "Drżenie" Ci się nie spodoba...mam nadzieję, że to będzie przyjemna lektura...bo dla mnie nie była :D

      Usuń
  2. Ok. Nie zabiorę się za tę książkę ;). Jak chcesz :D.

    Pozdrawiam!
    Melon

    PS: Świetny nowy wygląd bloga :3!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) Nie zabieraj się za to :D Dzięki! Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie każdy lubuje się w książkach tego typu. Ja osobiście przeczytałam całą serię. Pomysł świetny moim zdaniem...Dlaczego? Bo ile już zna się książek, w których wilkołaki zmieniają się w czasie pełni? Mnóstwo! A jeśli chodzi o pogodę? No to jest jakiś odskok od ciągłości.
    Nie mogę się z tobą zgodzić w jednym...ta książka nie była nudna ani naiwna. No może lekko nudna. Sama nie lubię powieści z opisami uczuć...bla, bla, bla... Masakra! Lubię akcję. W tej serii największa zaczyna się w ostatnim tomie "Ukojenie", a może nawet w połowie "Niepokoju", gdy na scenę wkracza ktoś nowy ;) Powinnaś spróbować przeczytać dalsze tomy.
    I mała poprawka...Sam nie był wilkiem o ludzkich oczach, tylko chłopakiem o wilczych...nie zapominajmy że jako człowiek również miał żółte tęczówki. I za to też jego rodzice chcieli go zabić...podejrzewali opętanie przez demona...Ale cii. Rozpisałam się za nad to.

    Przepraszam jeśli gdzieś po drodze cię obraziłam. Naprawdę nie było to moim zamiarem!
    Ja też prowadzę bloga z recenzjami. Jeśli miałabyś ochotę zajrzeć...
    http://ksiezycowa-biblioteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obraziłaś mnie :) wiedziałam,że moja opinia może się nie spodobać wielu osobom...zazwyczaj czytam książki w których jest sporo akcji i w tym wypadku też byłam na to nastawiona ;) no cóż...nie wyszło. Dla mnie "Drżenie" było jedną z najnudniejszych powieści jakie dotąd czytałam...

      Usuń
    2. Jak lubi akcję...mogę polecić serię Bree Despain "Dziedzictwo mroku" Tam nie można się nudzić ;)

      Usuń
    3. mam na swojej liście "Dziedzictwo mroku" ;) jak uzbieram kasę, to kupię :)

      Usuń
  5. Ja osobiście lubię całą serię Maggie Stiefvater. :)

    OdpowiedzUsuń