środa, 30 stycznia 2013

mój pierwszy stosik ;)

Mam zaszczyt zaprezentować Państwu mój pierwszy stosik :D
Wszystkie książki zakupiłam w styczniu i jestem z nich bardzo zadowolona :)
Prezentację czas zacząć!
Jakość zdjęć nie powala (chociaż starałam się jak mogłam ;))

Od góry:
"Nieumarła i niedoceniona"-Mary Janice Davidson.
"Nieumarła i bezrobotna"-j.w
"Nieumarła i niezamężna"-j.w
"Nieumarła nieodwracalnie"-j.w (upolowałam 4 tomy w pakiecie za 49.90 zł ^^ )
"Znak kości"-Patricia Briggs.
"Pocałunek żelaza"-j.w
"Więzy krwi"-j.w
"Zew księżyca"-j.w ( recenzja pierwszego tomu jest na blogu, reszta wkrótce )


 "Drżenie"-Maggie Stiefvater (jestem w trakcie czytania)
"Karuzela uczuć"-Jodi Picoult (bardzo zachwalana autorka, sprawdzę, czy na mnie zrobi wrażenie :))
"Dziewiętnaście minut"-j.w (a co tam, poszłam za ciosem i kupiłam od razu 2 książki tej Pani :))
"Lucian"-Isabel Abedi (czytałam, wrażenia dosyć średnie)
"Retrum"-Francesc Miralles (za jakiś czas napiszę o tej książce kilka słów)

 Mam nadzieję, że luty przyniesie pokaźniejszy stos niz styczeń. Kilka tytułów już zamówiłam. Jestem nałogowcem :D

Czytaliście już coś z tego stosiku? Co polecacie? Które książki Jodi Picoult są najlepsze? Pozdrawiam! ^^                                                                                          

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Zew Księżyca- Patricia Briggs

         

Ta opowieść pracuje jak dobrze wyregulowany silnik.








Jeszcze kilka tygodni temu nie wiedziałam, że istnieje taki gatunek literacki jak Urban Fantasy. Wiem, wiem...to dziwne , ale prawdziwe :) Podczas buszowania w księgarni natknęłam się na cztery tomy przygód o niejakiej Mercedes Thompson. Przejrzałam kilka stron, oceniłam okładki i pełan obaw zakupiłam tą serię....I stanowczo nie żałuję wydanej kasy! Czas na opis z okładki:


Seksowny sąsiad Mercedes Thompson jest...wilkołakiem. Mercedes w swoim warsztacie, próbuje naprawić furgonetkę, która przypadkiem należy do...wampira. Z drugiej strony, sama Mercy też nie jest całkiem zwyczajna a jej związek ze światem istot ożywających nocą nieuchronnie pakuje ją w kłopoty.

Historia zaczyna się w momencie w którym Mercy poznaje Maca. Ten zmiennokształtny chłopak sam nie wie co się z nim dzieje a jego dziwne zachowanie powoduje, że nasza dzielna bohaterka postanawia mu pomóc. Zaprowadza go do alfy Adama, który potrafi sobie radzić z nowymi wilkołakami. Jednak bardzo szybko Mac zostaje zabity i podrzucony pod drzwi Mercedes a w tym samym czasie ktoś porywa córkę Alfy. Od teraz Mercy będzie musiała się zmierzyć z niebezpieczeństwem czyhającym na każdym kroku. Co z tego wyniknie?

"Pędziłam" przez tę książkę jakby od tego zależało moje życie :) Powtarzałam sobie, że jeszcze tylko jeden rozdział i ide spać...w rezultacie zarwałam nockę a następnego dnia chwyciłam drugi tom o tej szalonej kobiecie :) Autorka postawiła na dynamiczną akcję, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna. Jeśli ktoś liczy (w tym tomie) na płomienną miłość między postaciami to się trochę przeliczy. Nie twierdzę, że nie ma tu żadnych uczuć, ale to nie jest główny wątek tej opowieści.
Szczerze polubiłam Mercy za jej wybuchową osobowość, cięty język i dobre serduszko. Jej sprzeczki z Adamem były zabawne i nie raz się uśmiałam :) Na uwagę zasługuje też wampir Stefan! Nie wiem co ten Stefek ze mną zrobił, ale strasznie mu kibicowałam przez te wszystkie części :)

Widać, że Pani Briggs miała określoną wizję tego co chciała przekazać. Wykreowała ciekawy świat. Akcję poprowadziła logicznie, interesująco i klimatycznie. Język powieści jest prosty, więc nikt sie nie pogubi w trakcie czytania. Humor słowny i sytuacyjny sprawia, że książka jest przyjemna w odbiorze.

Polecam "Zew księżyca" wszystkim, którzy stawiają na ciekawie wykreowany świat i twarde główne bohaterki :) Wydaje mi się, że ta seria książek czerpie z wielu gatunków literackich, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Fanom Urban Fantasy na pewno się spodoba ;)

Moja ocena: 8/10

A teraz pytania do was :) Czytaliście jakieś fajne książki z gatunku Urban Fantasy? Możecie mi jakieś polecić? Chętnie poczytam coś jeszcze w podobnym klimacie do tej serii.

sobota, 26 stycznia 2013

Igły i grzechy- John Everson

                                 
 Płatki spływały leniwie w dół jak pokrwawione jesienne liście,
  pstrząc szkło nad jego twarzą.....












Jak już wcześniej wspominałam uwielbiam literaturę grozy. Mam w pokoju dwie półki zapełnione tylko i wyłącznie tym gatunkiem. Do grona moich ulubionych pisarzy należą: Stephen King, Graham Masterton, Jack Ketchum, Edward Lee a teraz dołączył do nich również John Everson. Dlaczego tak się stało? Zacznę od krótkiego opisu z okładki....

Zbiór opowiadań "Igły i grzechy" Johna Eversona to proza niezwykła- pulsująca namiętnościami i cierpieniem. Pisarz tworzy spójny i wstrząsający obraz współczesnego świata, który przypomina piekielne wizje Dantego i Boscha. Dosłownie i w przenośni odziera człowieka ze skóry, kaleczy igłami i szkłem, by dotrzeć do zła wypełniającego jego serce. (...) Przemoc, seks, wojna i wynaturzenie to literackie narzędzia przy pomocy których mówi: OTO CZŁOWIEK.

Po przeczytaniu opisu czułam, że to będzie mocna pozycja, bez zbędnych subtelności, ale za to z odpowiednią dawką napięcia i makabry. Przerażająca okładka kusiła mnie w sklepie, więc chwyciłam książkę i pobiegłam za nią zapłacić :)

Jest to zbiór 20 opowiadań z czego 5 to oddzielny cykl o nazwie- "Miłość, lina, seks i krzyki: Cyrk w pięciu aktach". Każda z tych historii jest unikalna na swój sposób. Na plus trzeba zaliczyć ogromne zróżnicowanie, dzięki któremu czytelnik nie czuje znużenia i powtarzalności schematów. Całość zawiera wiele kontrowersyjnych tekstów jak np. "Maryja". Wrażliwe osoby mogą zostać urażone i nie wytrzymać tej wszechobecnej makabry oraz posoki wylewającej się z każdej strony tego tomu, ale fani gatunku będą zadowoleni :) Na uwagę zasługują takie "smaczki" jak genialne opowiadania "Char-Lee", "Krwawe róże", czy też "Zielone szkło". Szokujące a jednak bardzo nostalgiczne w swej wymowie...Jeśli chodzi o minusy, to trzy teksty wydały mi się przeciętne..hmm...tak jakby autorowi zabrakło weny w trakcie pisania. Reszta jest rewelacyjna lub bardzo dobra. Szczerze mówiąc wiele razy poczułam coś na kształt strachu, zniesmaczenia i ogólnego niepokoju, ale jak ktos zaczytuje się w prozie Jacka Ketchuma lub Edwarda Lee to jest już przygotowany na to co zastanie w tej książce :)
Teraz słów kilka na temat cyklu- "Cyrk w pięciu aktach"...Akcja rozgrywa się w wiadomo jakim miejscu i muszę przyznać, że John poszedł jeszcze o krok dalej. Nawet się wzruszyłam podczas czytania "Narodziny i śmierć" ale ogrom cierpienia bohaterów był przytłaczający.

Polecam fanom gatunku, lubiącym ekstremalną prozę...Odradzam osobom wrażliwym! Jeśli ktoś zaczyna przygodę z literaturą grozy to najlepiej na pierwszy ogień wziąć coś z czytadeł S. Kinga niż J. Eversona :)

Moja ocena: 7/10

Miał już ktoś przyjemność lub też nieprzyjemność zapoznać się z tą książką? Jakie jest wasze zdanie na jej temat? Pozdrawiam!

piątek, 25 stycznia 2013

Strąceni- Gwen Hayes

                       Próbowałam uczepić się Hadena,
                         ale moje ręce przeszły na wylot
                         i zatonęłam w wirującym leju....
                                            Sama.
                                            Znowu.










Pierwszą rzeczą na którą zwróciłam uwagę była okładka. Zachipnotyzowała mnie i stwierdziłam, że muszę kupić tę książkę! Pełna dobrych przeczuć, zagłębiłam się w lekturze i....pierwszy raz poczułam się za stara na takie historie :) Co mi się nie podobało?     Za chwilę się dowiecie..;)

Theia to siedemnastoletnia dziewczyna. Mieszka z despotycznym ojcem, który jej wszystkiego zabrania. Nie może chodzić na randki, spotykać się z przyjaciółmi...Ogólnie nie ma w domu lekko.
Jednak pewna noc zmienia życie naszej główniej bohaterki. Widzi chłopaka spadającego z nieba. I tu się zaczyna...Nie wiem co bym w takim momencie sobie pomyślała, ale ona dochodzi do wniosku, że jej ojciec będzie zniesmaczony, bo ten "obiekt latający" cały czas płonie, więc zapaskudzi im trawnik o.O. Serio? Po tych przemyśleniach, wybiega na zewnątrz sprawdzić co się stało...W ten sposób poznaje JEGO. Od tej chwili zaczynają ją dręczyć koszmary.
Oczywiście nazajutrz (jak to zwykle bywa) Haden (żywa pochodnia) zjawia się w szkole do której ona uczęszcza. Jest inny niż w jej snach. Zimny i odpychający. Jaki będzie finał tej historii? Kim okaże się Haden?

Według mnie ta pozycja jest zwyczajnie słaba. Autorka miała jakiś tam pomysł na fabułę, ale nie poradziła sobie z wykreowaniem wyrazistych postaci. Np. Theia działała mi na nerwy. Jej zapatrzenie w gównego bohatera graniczyło z obłędem (znacie to skądś? ;)) Zresztą Haden nie był lepszy. Sypał romantycznymi wyznaniami jak z rękawa, by po chwili ostrzec ją, że jest dla niej nieodpowiedni i zrobi jej krzywdę. blablabla...SPOILER po drodze zmacał jeszcze koleżankę Thei by wzbudzić w niej zazdrość SPOILER OFF i tak w kółko. A to jak sie do dziewczyny zwracał.."jagniątko"..no błagam! Mój chłopak nigdy nie nazwał mnie jagniątkiem, czy tam baraninką
:((  może jestem zwyczajnie zazdrosna? Następną rzeczą, która mnie dobiła w tej książce jest wszechogarniająca nuda. Po kilku stronach robiłam sobie przerwy w czytaniu, bo zwyczajnie zasypiałam. Na końcu akcja się trochę ożywiła, ale juz nic nie było w stanie podnieść mojej oceny tego "dzieła"

Komu mogę polecić to czytadło? Sama nie wiem...Najlepiej niech każdy się przekona sam :) Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, więc jednak coś w niej ciekawego musi być ;) A wy jakie macie o niej zdanie?

Moja ocena: 3/10

P.S najgorsze w tym wszystkim jest to, że z rozmachu kupiłam Strąconych razem z kontynuacją 
;(( już się nigdy nie dam nabrać na te śliczne okładki ;)) Pozdrawiam!


czwartek, 24 stycznia 2013

Nevermore Cienie- Kelly Creagh

                        Moje ulotne drugie "ja"
                        Ta wiązka mnie samego
                        Więcej może niż ty kiedykolwiek
                        Ale tak jak ty może odejść
                        Zniknąć
                        Gdzieś indziej







Nevermore Cienie to juz druga część serii opowiadającej o miłości, która połączyła Isobel i Varena. Czy ten tom też wywarł na mnie ogromne wrażenie? Z przykrością muszę stwierdzić, że był odrobinę gorszy niż poprzedni. Możliwe spoilery!

Varen zniknął. Utknął w innej rzeczywistości. Sny stały się jawą. Główna bohaterka postanawia, że go nie porzuci, więc rusza do Baltimore by odnaleźć Reynoldsa, który posiada klucz do innego świata.Jednak nic nie będzie takie proste jak się wcześniej wydawało. Izzy wymyśla misterny plan, mający ją przybliżyć do celu podróży. Co znajdzie na końcu tej drogi? Czy miłośc jest w stanie pokonać przeciwności losu? A może osoba, którą tak bardzo kocha stanie się jej największym wrogiem? I co z tym wszystkim maja wspólnego Reynolds i tajemniczy Nok prześladujący Isobel? Tego dowiecie się sami :)

Zaskoczył mnie fakt, że w całej książce, Varen "pojawił się" zaledwie kilka razy. Najczęściej to Izzy wspominała chwile spędzone ze swoim ukochanym, co napędzało ją do zdecydowanego działania. Brak Varena to zło!! ;D Jego miejsce w pewnym sensie zajęła Gwen. Ta totalnie zwariowana dziewczyna podbiła moje serducho swoim komicznym zachowaniem :) Dzięki niej dalsza lektura nabrała kolorów. Czuję pewien niedosyt...To pewnie żal z powodu tak małej ilości wiadomo kogo. Mam nadzieję, że ostatnia część trylogii zrekompensuje mi te braki.
 Do tego tomu trzeba miec inne nastawienie. Akcja jest ciekawa, wiele rzeczy się dzieje a na rozwiązanie rozpoczętych wątków jeszcze przyjdzie czas.
Mimo tych wszystkich plusów Cienie nie wciągnęły mnie tak bardzo ja Kruk.

Kelly Creagh nadal zachwyca mnie swoim stylem i lekkością z jaką pisze. Postawiła na mroczny i gotycki klimat, co odebrałam bardzo pozytywnie. Jako wielbicielka literatury grozy mogłam się nacieszyć kilkoma momentami, dzięki którym włosy mi się zjeżyly na karku :) Wciąż waham się z oceną, bo z jednej strony to kawał porządnego czytadła a z drugiej nie czułam potrzeby przeczytania tej książki na raz.

Polecam Nevermore Cienie osobom, które już się zapoznały z wcześniejszym tomem. Czytelnicy stawiający na niepokojący klimat też będą bardzo zadowoleni. To była bardzo przyjemna lektura i nie żałuję czasu z nia spędzonego.

      Moja ocena to: 8/10

A wy jak uważacie? Cienie były lepsze od Kruka czy gorsze? a może cenicie je sobie w równym stopniu?

Nevermore Kruk - Kelly Creagh

                     Niech całun śmierci stanie się welonem,
                     Chociaż usta blade i skóra przebrzydła.
                     Me oczy dla ciebię nadal rozpalone,
                 Ciemniejsze niż wśród nocy krucze skrzydła.








Opis na okładce spowodował, że uniosłam brew w zdziwieniu, bo jak to tak? Got i czirliderka? Dobór postaci trochę nietypowy ;). Postanowiłam, że sprawdzę co to za dziwny twór. Po kilku stronach...przepadłam! Zacznę może od początku...


Isobel to popularna, blond czirliderka, która spotyka się z przystojnym futbolistą Bradem, ma paczkę przyjaciół i zero zmartwień na głowie. Pewnego dnia zostaje zmuszona do pracy nad projektem z Varenem- mrocznym, nieprzystępnym gotem. Od tej chwili jej idealny świat zaczyna się rozpadać...(budowałam kiedyś domki z kart i zawsze w decydującym momencie moje "apartamenty" szlag trafiał ;) spotkanie tych dwojga mogę porównać do tej zabawy z dzieciństwa). Isobel będzie musiała dokonać wyboru między tym co jest jej znane i wydaje się bezpieczne a odkryciem tajemnicy na temat tego dziwnego, zielonookiego chłopaka. Świat w którym sny mieszają się z rzeczywistością czeka na nią...

Bohaterowie są bardzo dobrze skonstruowani, można się z nimi utożsamiać. Ku mojemu zdziwieniu Isobel nie była głupiutka i mnie nie denerwowała. Kibicowałam jej do samego końca.
Varen (Vareeen ;D) to niesamowity chłopak. Śledziłam jego losy z zapartym tchem i czasami było mi bardzo smutno jak czytałam w jaki sposób traktują go inni uczniowie i jego własny ojciec.
Akcja nabrała szaleńczego tempa od momentu imprezy w Ponurej Fasadzie. Nie twierdzę, że wcześniej było nudno i monotonnie, bo tak nie było...Autorka każdej z postaci poświęciła sporo miejsca, więc mogłam sobie wyrobić zdanie o tym kogo lubię a kto mi działa na nerwy ;)

Kelly Creagh ma wyjątkowo lekkie pióro. Stworzyła oryginalny wątek, barwnych bohaterów i wprowadziła trochę świeżości do gatunku jakim jest paranormal romance. Jak na pisarski debiut poradziła sobie świetnie.

Komu polecam Nevermore Kruk? Oczywiście fanom paranormali, osobom, które oczekują od książki dreszczyku emocji i mają czasami ochotę zagłębić się w świat w którym nie do końca wiadomo co jest jawą a co snem...

Moja ocena: 9/10

A jak wam się podobała ta książka? ;) Męczyliście się podczas czytania, czy już nie możecie się doczekać aż dorwiecie w swoje łapki kontynuację? ( ja już przeczytałam Nevermore Cienie więc niedługo skrobnę kilka słów na ten temat ;))

środa, 23 stycznia 2013

Ostatnia spowiedź




 

Jesteś moim pragnieniem...moją nadzieją...i moją niepewnością. Dajesz mi wszystko i wszystko możesz mi odebrać.
 



Książka Niny Reichter została okrzyknięta hitem internetu! Czy ja również dałam się ponieść tej fali pozytywnych emocji? Na początek krótki opis z okładki..

Bradin Rothfeld jest dziewiętnastoletnim rockmanem. Kobiety w całej Europie wzdychają do jego brązowych oczu i cudownej, niemal dziewczęcej urody. Wracając z trasy koncertowej Brade spóźnia się na przesiadkę i spędza noc na opustoszałym lotnisku. Jeszcze nie wie, że będzie to najdziwniejsza noc w jego życiu. Spotyka wtedy Ally Hanningan. (...)

 Powiem szczerze, że czytając recenzje na innych blogach spodziewałam się arcydzieła, wyciskacza łez, genialnych bohaterów i wartkiej akcji. Czy po przeczytaniu tej książki oprawiłam ją w ramkę i oddawałam jej cześć każdego dnia? Nie, ale....

Zacznę może od trójki najważniejszych bohaterów.
Bradin- obiekt westchnień płci żeńskiej (męskiej pewnie też)..zmęczony sławą, wrażliwy nastolatek to postać którą da się polubić :) Przez cały czas myślałam o tym, że to taki zwyczajny chłopak, który ma swoje marzenia, cele w życiu, pragnie miłości jak każdy z nas i nie boi sie stawić czoła przeciwnościom losu. Do tego miał zniewalające spojrzenie od którego głównej bohaterce (mi też, mi też :D ) uginały się kolana. Czytałam gdzieś, że pierwotnie ta powieść była fanfickiem o niemieckim zespole Tokio Hotel...Nie przepadam za tym zespołem, ale dobrze wiedzieć :)
Ally-piękna, smukła i zastraszona przez matkę nastolatka, którą najpierw polubiłam a później moja sympatia do niej stopniowo malała. Ja wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale ta cała sprawa z Christophem była dziwna i dla mnie niezrozumiała. SPOILER! ( No bo, jak można być z kimś kogo się nawet nie lubi, uprawiać z taką osobą sex i trwać w takim bezsensownym związku tylko ze względu na widzimisie matki. Moim zdaniem Ally była tchórzliwa i nie potrafiła się postawić swoim rodzicom, bo zostałaby wtedy odcięta od źródełka finansowego od rodzicieli) SPOILER OFF.
Miłość jej i Bradina była okraszona bólem, niedopowiedzeniami, ale zarazem ich uczucie było słodkie i takie prawdziwe...Pewnie wiele osób pokochało główną bohaterkę i ja nic do tego nie mam :D widocznie nie mój typ..Miała problem z zaufaniem, po tym jak ją potraktował pierwszy mężczyzna, więc broniła się przed uczuciem.
Tom- seksowny, pyskaty starszy brat Bradina. Mój numer jeden tej historii ^^ Zachowywał się jak rozkapryszony samiec, który myślał, że każda dziewczyna na niego leci..Jego podchody względem Ally wiele razy poprawiły mi humor i jak tylko pojawiał się na "scenie" nagle moje zainteresowanie wzrastało do 100%  W jednej chwili był poważny by za moment stać się złośliwym skurczybykiem :) Lubię takich bohaterów! Podziwiałam też jego miłość do brata, takie typowe braterskie oddanie...SPOILER (ale nie przeszkadzało mu to w podrywaniu laski Bradina ;) SPOILER OFF.

Postaci w książce było o wiele więcej ale spać mi się chce, więc ich tutaj nie opiszę ;P

Fabułę tej powieści uważam za przemyślaną, spójną, bez większych zawirowań w akcji.Skupia się na uczuciu głównych bohaterów, na ich walce o chwile spędzone razem. Autorka nie szczędziła nam, czytelnikom wzruszających momentów,  bywało też zabawnie ( szczególnie akcja ze zdjęciem :), czasami miałam ochotę potrząsnąć Ally, żeby w końcu zaufała Bradinowi. Nie mam zamiaru spoilerować, bo każdy powinien sam przeczytać, żeby się przekonać czy warto, ale moim zdaniem końcówka książki miażdży system i niecierpliwie czekam na kontynuację!

Komu mogę polecić to czytadło? Wszystkim, którzy mają ochotę przeczytać ciekawą i co najważniejsze nie przesłodzoną historie miłosną. Osoby lubiące zespół Tokio Hotel też powinny się skusić ;) Ostatnia spowiedź wciąga niczym odkurzacz i pomimo tego, że osobiście kilka elementów mi się nie podobało to jednak warto ją kupić\ wypożyczyć, bo nie zawiedziecie się!

Moja ocena: mocne 8 !

To moja pierwsza recenzja, więc z góry przepraszam, że tak chaotycznie to wyszło..Następnym razem będzie lepiej! chyba..raczej..no przynajmniej się postaram ;) Muszę powoli ogarnąć tego bloga..Jeśli macie dla mnie jakieś rady, albo coś wam się podobało (lub niee) to piszcie! Będę ucieszona z każdego komentarza ;D
 
 
 

Witam moli książkowych :)

W końcu przyszedł czas na mnie :) Wzbraniałam się jak mogłam! Czytałam te wszystkie blogi z genialnymi recenzjami książek i myślałam, że swojego nigdy nie założę. Powodów miałam tysiące: strach przed zbłaźnieniem się, niemoc twórcza ;), brak wiary we własne możliwości...Dzisiaj nadszedł sądny dzień! Ja, mała wilczyca, pozbywam się wstydu i mam zamiar zasypać was(potencjalnych czytelników moich wypocin) przemyśleniami na temat przeczytanych przeze mnie dzieł i "gniotów" literackich...Liczę na wyrozumiałość ^^ (to mój pierwszy raz...yyyy...tzn. blog :D ) Pozdrawiam i zabieram się za pierwszą recenzję!