czwartek, 24 stycznia 2013

Nevermore Kruk - Kelly Creagh

                     Niech całun śmierci stanie się welonem,
                     Chociaż usta blade i skóra przebrzydła.
                     Me oczy dla ciebię nadal rozpalone,
                 Ciemniejsze niż wśród nocy krucze skrzydła.








Opis na okładce spowodował, że uniosłam brew w zdziwieniu, bo jak to tak? Got i czirliderka? Dobór postaci trochę nietypowy ;). Postanowiłam, że sprawdzę co to za dziwny twór. Po kilku stronach...przepadłam! Zacznę może od początku...


Isobel to popularna, blond czirliderka, która spotyka się z przystojnym futbolistą Bradem, ma paczkę przyjaciół i zero zmartwień na głowie. Pewnego dnia zostaje zmuszona do pracy nad projektem z Varenem- mrocznym, nieprzystępnym gotem. Od tej chwili jej idealny świat zaczyna się rozpadać...(budowałam kiedyś domki z kart i zawsze w decydującym momencie moje "apartamenty" szlag trafiał ;) spotkanie tych dwojga mogę porównać do tej zabawy z dzieciństwa). Isobel będzie musiała dokonać wyboru między tym co jest jej znane i wydaje się bezpieczne a odkryciem tajemnicy na temat tego dziwnego, zielonookiego chłopaka. Świat w którym sny mieszają się z rzeczywistością czeka na nią...

Bohaterowie są bardzo dobrze skonstruowani, można się z nimi utożsamiać. Ku mojemu zdziwieniu Isobel nie była głupiutka i mnie nie denerwowała. Kibicowałam jej do samego końca.
Varen (Vareeen ;D) to niesamowity chłopak. Śledziłam jego losy z zapartym tchem i czasami było mi bardzo smutno jak czytałam w jaki sposób traktują go inni uczniowie i jego własny ojciec.
Akcja nabrała szaleńczego tempa od momentu imprezy w Ponurej Fasadzie. Nie twierdzę, że wcześniej było nudno i monotonnie, bo tak nie było...Autorka każdej z postaci poświęciła sporo miejsca, więc mogłam sobie wyrobić zdanie o tym kogo lubię a kto mi działa na nerwy ;)

Kelly Creagh ma wyjątkowo lekkie pióro. Stworzyła oryginalny wątek, barwnych bohaterów i wprowadziła trochę świeżości do gatunku jakim jest paranormal romance. Jak na pisarski debiut poradziła sobie świetnie.

Komu polecam Nevermore Kruk? Oczywiście fanom paranormali, osobom, które oczekują od książki dreszczyku emocji i mają czasami ochotę zagłębić się w świat w którym nie do końca wiadomo co jest jawą a co snem...

Moja ocena: 9/10

A jak wam się podobała ta książka? ;) Męczyliście się podczas czytania, czy już nie możecie się doczekać aż dorwiecie w swoje łapki kontynuację? ( ja już przeczytałam Nevermore Cienie więc niedługo skrobnę kilka słów na ten temat ;))

2 komentarze:

  1. Pierwszy tom był fajny, choć główna bohaterka bywała irytująca, ale postać Varena wynagradzała mi wszelkie zagrana ze strony Isobel... A druga część przerwałam przeczytawszy około 100 stron i muszę poczekać, aż wróci mi ochota na lekturę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie jakoś wyjątkowo nie irytowała Isobel :D o drugiej części napiszę później..masz rację- pierwszy tom jest fajny a w drugim wiele rzeczy mi nie pasowało..:)

      Usuń