niedziela, 10 marca 2013

Sukkub- Edward Lee




Czytaliście kiedykolwiek książkę, tak obrzydliwą, że aż mieliście problem z jej dokończeniem? Przepełnioną takim okrucieństwem i perwersyjnymi scenami, że zastanawialiście się, czy jej autor jest człowiekiem zrównoważonym psychicznie?. Jeśli nie mieliście dotąd tej przyjemności, to sięgnijcie po "Sukkuba". Jazda bez trzymanki gwarantowana! :D


           Pisarstwo Edwarda Lee jest jak piła mechaniczna na pełnych obrotach.
                      Jeśli podejdziesz zbyt blisko, urżnie Ci nogi.
                                                                                    Jack Ketchum

Witajcie w Lockwood, spokojnej i cichej mieścinie...gdzie sukkuby wychodzą na żer, kiedy zapada zmrok. Wyuzdany sex, bezkompromisowa przemoc i niepokojąca, stara przepowiednia, która wypełni się w tym nadprzyrodzonym horrorze.
Seksowna prawniczka Ann Slavik wraca do rodzinnego miasteczka w poszukiwaniu swoich korzeni...ale znajduje tam coś zgoła innego: śmierć, rozpustę, kanibalizm, diaboliczne tajemnice, strach, strach i jeszcze więcej strachu! A dwóch zwariowanych, podążających za nią psychopatów to małe piwo w porównaniu z tym co czeka na nią w Lockwood....

Kim właściwie jest ten cały Sukkub? Czy to pies? Czy to samolot? Nieee...To kobieta, która poprzez akt płciowy (dalej nazywany-bzykanko), wysysa siłę witalną ze swej ofiary...Ta demoniczna postać, żeruje niczym wampir na osobach, które nie są świadome faktu, że w tym momencie są pod wpływem jej uroku. Z takim potworem (a raczej wieloma) przyjdzie się zmierzyć bohaterom tej historii.

Główną postacią wokół której kręci się oś fabularna jest Ann Slavik. Prowadzi ona całkiem zwyczajne życie. Jest matką i ma ciekawą pracę i kochającego mężczyznę u swego boku. Dręczą ją jednak koszmary, w których...nie będę się wdawać w szczegóły...powiem tylko, że sny są natury erotycznej :). Kobieta jest tym faktem bardzo zaniepokojona, a na domiar złego dostaje wiadomość o tragicznym stanie zdrowia swego ojca. Postanawia wraz z rodziną udać się do miasteczka, w którym spędziła dzieciństwo...Nie wie jednak, ze w ślad za nią wyrusza dwóch uciekinierów z zakładu psychiatrycznego. Czego od niej chcą? Jaką straszną tajemnicę skrywają mieszkanki Lockwood?

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że ta książka jest przeznaczona dla dorosłych czytelników i tylko oni powinni się z nią zapoznać. Takiej dawki makabry, perwersyjnego seksu i brutalności dawno me oczy nie widziały (czytały) :). Chociaż, szczerze mówiąc, odrobinę zawiodła mnie ta lektura. Pomimo szoku i obrzydzenia spowodowanego licznymi scenami gwałtu, czegoś mi brakowało. No właśnie..."Sukkub" to zlepek chorych i odrażających wydarzeń, popieprzonych postaci i hurtowej ilości wynaturzonego bzykanka, ale niestety przesyt tego wszystkiego spowodował małe dziury w fabule. Wiem, wiem...Dostałam kawał dobrze napisanej powieści z gatunku literatury grozy i jeszcze śmiem narzekać :).
Ogromnym plusem tej pozycji jest niezwykle plastyczny język, którym Edward Lee (:D) włada niczym mistrz szermierki. Byłam wstrząśnięta niczym gówno uderzające o wentylator gdy doszłam do finału opowieści :D. Książka wywołała we mnie tyle emocji, że co jakiś czas odkładałam ją na półkę żeby przez chwilę ochłonąć. To nie są żarty. Edward jest jednym z nielicznych autorów, których proza wywiera na mnie tak ogromny wpływ. Bohaterów tej lektury polubiłam (sic :)), bo pomimo odjechanych charakterów, byli wyraziści i zabawni. Szczególny ukłon w stronę Panów z psychiatryka :). Ani przez moment się nie nudziłam, ponieważ historia gnała w szaleńczym tempie do przodu. Co by tu jeszcze dodać? Jeśli macie mocne nerwy i stalowe żołądki, to ta książka ma szansę się wam spodobać :).

Moja ocena: 7/10

Aktualnie kończę czytać "Tak blisko", więc to będzie następny tytuł jaki zrecenzuję...Później biorę się za Jakuba Wędrowycza :).

Czytaliście Sukkuba? Jak wrażenia?
Boże, kiedy ten brak czasu dobiegnie końca? :). Teraz wyruszam pokomentować wasze recki :D.
Pozdrawiam :)

26 komentarzy:

  1. Miałam tak ostatnio przy Ketchumie :) A na Edwarda Lee mam od jakiegoś czasu chrapkę, ponoć można go spokojnie postawić na jednej półce z wspomnianym Ketchumem.
    Dawno temu czytałam o tych sukkubach. Są też inkuby, co? Od tej nazwy powstał zespół Incubus. Śmiesz narzekać, ale chyba wiem, co masz na myśli. Masa makabry, ale bez puenty, bez jakiejś gliny, która by to wszystko ładnie połączyła, tak? Na pewno przeczytam, masz to jak w banku :)
    PS Chyba 2 błędy Ci się wkradły. Bo Edward, czy Edgar? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki Edwarda Lee są jeszcze bardziej "popieprzone" niż powieści Ketchuma :D( pod względem makabry i ogólnej, wesołej rozwałki). Inkub to taki męski sukkub, więc zapewne Panowie z zespołu chcieli podkreślić, że oczarują i doprowadzą do wrzenia swoje fanki :)..Nie wiem co z tym Edgarem :D Podczas pisania recenzji raz zauważyłam, że mi się imiona mylą, poprawiłam to...a później znowu to samo :D. Dzięki za wyłapanie tych byków :). Pewnie Edgar by już tak został na wieki w recce, gdyby nie Twoja interwencja :D.

      Usuń
  2. nie czytałam tej książki, bo nie jest przeznaczona da młodzieży, ale wydaje mi się, że gdyby Christian Grey był kobietą, to spokojnie mógłby być sukkubem ("50 twarzy Greya" z powodu wymienionego wyżej również nie czytałam, a obu serii czytać nigdy nie zamierzam) :D

    czekam na recenzje "Tak blisko" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "50 twarzy Greya" również nie czytałam, bo jakoś mnie do tego tytułu nie ciągnie :). Z tego co mi wiadomo o Christianie, to faktycznie by pasował na inkuba (sukkub jest kobietą) :D. Nigdy nie mów "nigdy" :). Może kiedyś obie serie przeczytasz... Recenzję "Tak blisko" powinnam już dzisiaj dodać :)

      Usuń
  3. Słyszałam, że książka jest obrzydliwie obrzydliwa. W ogóle proza Lee fascynuje mnie od dłuższego czasu, a ciągle nie miałam okazji dorwać żadnej książki. Panie w bibliotece są chyba za wrażliwe na takie lektury i nie chcą zamówić.
    Jak Paulina zauważyła, pojawił się Edgar (od razu skojarzyli mi się "Faceci w czerni" i garnitur z Edgara :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ta książka jest obrzydliwie obrzydliwa i to jest zdecydowany plus :). Lubię takie klimaty :D. Pamiętam, że jak jeszcze chodziłam do bibliotek to zazwyczaj był spory problem z powieściami z gatunku literatury grozy...Romansów było pełno, a dobrych horrorów prawie wcale :( Ten Edgar mnie prześladuje :D! Widocznie bardzo chciał wystąpić w mojej recenzji :)

      Usuń
  4. Po pierwszym akapicie na myśli przyszli mi "Opętani" Palahniuka. A z każdym kolejnym zdaniem okazywało się, ze ta książka jest jeszcze bardziej popieprzona (co równa się lepsza). Malownicze porównanie pod koniec recki zabija :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Opętanych" niestety jeszcze nie czytałam, ale mam tę książkę w planach :). Masz rację, "Sukkub" jest totalnie popieprzoną powieścią i dlatego warto ją przeczytać :D! Z książek Edwarda polecam również "Ludzi z bagien", a oprócz tego możesz sięgnąć po wszystkie dzieła Ketchuma :)

      Usuń
  5. Czytałaś może "Kadłubka" Pana Lee?! Rzygi, rzygi i jeszcze raz rzygi zmieszane z krwią i doprawione seksem dla smaku... ja pier*olę, jakie zło ;P.
    "Sukkub" na pewno będzie przeze mnie przeczytany! Kij z 18+ :D.

    Miłego wieczoru!
    Melon

    PS: Napisałaś parę razy Edgar, a powinno być Edward :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kadłubka" nie czytałam, ale się za tym (to jest opowiadanie?) rozejrzę :). W antologii "15 blizn" też jest Edward Lee i jego "Matka" :). Oj, Melon! Ty już chyba masz prawie 18 latek? (no właśnie, ile Ty masz lat? :D) I tak czytasz pozytywnie powalone książki, więc kolejna Ci nie zaszkodzi ;). Czy wszyscy chcą się pozbyć z mojej recki biednego Edgara? :D. Może chciał być sławny! ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ok, Edgar może być... to teraz zmieniaj z Edwarda na Edgara ;D.
      "Kadłubek" był w "13 ranach".
      A ja mam lat 13... nie no dobra, już się tak nie odmładzajmy :). Rocznik 96. Czyli 16-17 :P.

      Usuń
  6. Czasem sięgam po takie książki z czystej ciekawości - czy to co o nich piszą, jest prawdą, jak tez po to, żeby sprawdzić swoją wytrzymałość. Ale nie wiem, czy mi się chce za Sukkuba brać... Może kiedyś kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że to co inni piszą o książkach Edwarda, czy też Ketchuma to najprawdziwsza prawda :). Warto się przekonać...może kiedyś kiedyś sama to sprawdzisz :)

      Usuń
  7. Nie wiem czemu, ale nasunęło mi się "Pachnidło" (choć może bardziej film niż książka)

    serdecznie zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pachnidło" oglądałam i podobał mi się ten film, ale "Sukkub" to całkowicie inna para kaloszy :)
      Już do Ciebie zajrzałam i wpadnę ponownie :)

      Usuń
  8. Pomimo minusw tej książki, ja lubie takie mocne pozycje i w tej właśnie chwili, ta książka się na niej znajduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Warto, warto...Jestem ciekawa Twojego zdania na temat tej książki, więc jak przeczytasz to daj mi znać :)

      Usuń
  9. O nie, raczej nie dla mnie ta książka! Chyba nigdy się nie zmuszę, żeby ją przeczytać. Ale recenzja jak zawsze zabawna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dziękuję :). Nie lubisz się bać? :D Szkodaa...ale nie zmuszam Cię, bo faktycznie ta książka jest zbyt obrzydliwa...nawet dla mnie :D

      Usuń
  10. Obecnie nie mam na nią ochoty, ale może kiedyś się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, mam nadzieję, że kiedyś przeczytam u Ciebie recenzję tego tytułu :)

      Usuń
  11. To jest to co tygryski lubią najbardziej ;-)
    Nie trzeba mnie zachęcać dwa razy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobny gust jeśli chodzi o książki, więc nie mogę się doczekać Twojego zdania na temat "Sukkuba" :). Czytaj, czytaj! :)

      Usuń
  12. Takie uczucia wywoływała we mnie książka "W ciemnościach strachu". Potworne opisy, ale książka wciągająca.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam Sukkuba, faktycznie to ohyda książka, ale w końcu Lee to spec od prozy ekstremalnej, więc nie powinny obrzydlistwa dziwić, ale dziwą, mnie momentami słabo się robiła, ale przetrwała i wróciłam do tekstów Lee :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobno wszystkie książki Edwarda Lee są mocno obrzydliwe. Facet lubuję się w tego typu klimatach :-D Jeszcze żadnej nie czytałem - trudno powiedzieć, czy horrory klasy B do mnie trafią... jak znajdę w rozsądnej cenie, nie omieszkam "przetestować" :)

    OdpowiedzUsuń