sobota, 26 stycznia 2013

Igły i grzechy- John Everson

                                 
 Płatki spływały leniwie w dół jak pokrwawione jesienne liście,
  pstrząc szkło nad jego twarzą.....












Jak już wcześniej wspominałam uwielbiam literaturę grozy. Mam w pokoju dwie półki zapełnione tylko i wyłącznie tym gatunkiem. Do grona moich ulubionych pisarzy należą: Stephen King, Graham Masterton, Jack Ketchum, Edward Lee a teraz dołączył do nich również John Everson. Dlaczego tak się stało? Zacznę od krótkiego opisu z okładki....

Zbiór opowiadań "Igły i grzechy" Johna Eversona to proza niezwykła- pulsująca namiętnościami i cierpieniem. Pisarz tworzy spójny i wstrząsający obraz współczesnego świata, który przypomina piekielne wizje Dantego i Boscha. Dosłownie i w przenośni odziera człowieka ze skóry, kaleczy igłami i szkłem, by dotrzeć do zła wypełniającego jego serce. (...) Przemoc, seks, wojna i wynaturzenie to literackie narzędzia przy pomocy których mówi: OTO CZŁOWIEK.

Po przeczytaniu opisu czułam, że to będzie mocna pozycja, bez zbędnych subtelności, ale za to z odpowiednią dawką napięcia i makabry. Przerażająca okładka kusiła mnie w sklepie, więc chwyciłam książkę i pobiegłam za nią zapłacić :)

Jest to zbiór 20 opowiadań z czego 5 to oddzielny cykl o nazwie- "Miłość, lina, seks i krzyki: Cyrk w pięciu aktach". Każda z tych historii jest unikalna na swój sposób. Na plus trzeba zaliczyć ogromne zróżnicowanie, dzięki któremu czytelnik nie czuje znużenia i powtarzalności schematów. Całość zawiera wiele kontrowersyjnych tekstów jak np. "Maryja". Wrażliwe osoby mogą zostać urażone i nie wytrzymać tej wszechobecnej makabry oraz posoki wylewającej się z każdej strony tego tomu, ale fani gatunku będą zadowoleni :) Na uwagę zasługują takie "smaczki" jak genialne opowiadania "Char-Lee", "Krwawe róże", czy też "Zielone szkło". Szokujące a jednak bardzo nostalgiczne w swej wymowie...Jeśli chodzi o minusy, to trzy teksty wydały mi się przeciętne..hmm...tak jakby autorowi zabrakło weny w trakcie pisania. Reszta jest rewelacyjna lub bardzo dobra. Szczerze mówiąc wiele razy poczułam coś na kształt strachu, zniesmaczenia i ogólnego niepokoju, ale jak ktos zaczytuje się w prozie Jacka Ketchuma lub Edwarda Lee to jest już przygotowany na to co zastanie w tej książce :)
Teraz słów kilka na temat cyklu- "Cyrk w pięciu aktach"...Akcja rozgrywa się w wiadomo jakim miejscu i muszę przyznać, że John poszedł jeszcze o krok dalej. Nawet się wzruszyłam podczas czytania "Narodziny i śmierć" ale ogrom cierpienia bohaterów był przytłaczający.

Polecam fanom gatunku, lubiącym ekstremalną prozę...Odradzam osobom wrażliwym! Jeśli ktoś zaczyna przygodę z literaturą grozy to najlepiej na pierwszy ogień wziąć coś z czytadeł S. Kinga niż J. Eversona :)

Moja ocena: 7/10

Miał już ktoś przyjemność lub też nieprzyjemność zapoznać się z tą książką? Jakie jest wasze zdanie na jej temat? Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Jak do tej pory przeczytałam tylko "Ofiarę" tego autora, także zawierała wiele ostrych opisów. Być może i zbiór opowiadań uda m się przeczytać :) zapowiadają się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja poluję na "Ofiarę" :)Jak to zabrzmiało..:D polecam "Igły i grzechy"! mam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury :)

      Usuń
  2. Nominowałam Cię do zabawy blogowej:) Zapraszam tu: http://dzieciemroku94.blogspot.com/2013/01/liebster-blog-i-wspopraca.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Wilczyca ;)!
    Z bibliografii Everson'a czytałem tylko "Dyniogłowego" z antologii "11 cięć" i wspominam go dość pozytywnie...
    Niestety jednak muszę sobie na razie odpuścić "Igły i grzechy", nie ze względu na to, że mi się nie podobają, czy że jestem nienormalny (ok, ok... jestem nienormalny ;p), ale dlatego, że mam już dosyć wszelakich zbiorów opowiadań... Przeczytałem już "11 cięć", "15 blizn", "13 ran" i niedługo zamierzam czytać "Gabinet figur woskowych"... ach... dlaczego ten świat jest taki podły ;D?!

    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Melon

    PS: Dodaję do obserwowanych ;D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że lubimy ten sam gatunek literacki :) ja czytałam " 15 blizn" i miło wpominam tę antologię..polecam Ci "Królestwo spokoju" J.Ketchuma jeśli podobają Ci się takie klimaty :) Pozdrawiam :)

      Usuń